wtorek, 3 grudnia 2013

[Fotograficzne Ispiracje] Chiny to kraj kontrastów...

               Wiele razy rozpisywałem się na temat rozwoju Chin, polepszającego się standardu życia Chińczyków, o tym, że Chiny pod wieloma względami mogą się podobać. Wieżowce stawia się w kilka miesięcy albo nawet tygodni, prawie każdy ma smartphona, szybka kolej, o której my Polacy ciągle marzymy, smallbiznes nie jest w żaden sposób regulowany, każdy może rozłożyć się w przejściu i sprzedać cokolwiek. Chiny takie są!
               Jednak jak w każdym kraju na dorobku margines między warstwą bogacącą się, a ludźmi biednymi powiększa się. Nadbrzeżna część wschodnia to kraina "dobrobytu", natomiast im dalej na zachód tym ludzie coraz biedniejsi. Rząd chiński chce wpompować w tamte rejony mnóstwo pieniędzy, gdyż obawia się niepokojów społecznych związanych z diametralnymi różnicami w standardzie życia między prowincjami. Chiny to bez wątpienia kraj pręźnie się rozwijający, jednak z wieloma- mniejszymi i większymi problemami. Chociażby ostatnie odejście od polityki jednego dziecka nie jest wynikiem "dobrego humoru" władz czy ukłonem wobec ludzi, a faktem, że Chiny, jako społeczeństwo, starzeją się i za kilkadziesiąt lat będzie potrzeba młodych, którzy zapracują na utrzymanie starszych.
              Temat rzeka, a do takich przemyśleń skłonił mnie artykuł o pewnym 11-letnim chłopcu.






             Nie patrzy się łatwo na takie zdjęcia. Pochodzą one z nadmorskiej prowincji Zhejiang. We wczesnym dzieciństwie chłopiec przeszedł poważny uraz głowy i od tego rozpoczeły się jego problemy psychiczne. Jak twierdzi rodzina muszą go zakuwać w łańcuch lub też prowadzić na smyczy, gdyż często atakuje nieznajomych. Wychowywany jest przez dziadka i ojca, który jest upośledzony umysłowo... 
             Na zdjęciach poza chłopcem widać również w jakich warunkach żyją ludzie na wsi, poza rozwiniętymi centrami. Jak podaje agencja rządowa ds. zdrowia psychicznego w 2009 roku 100 mln Chińczyków doświadczyło mniej lub bardziej poważnych problemów psychicznych. Niewystarczająca ilość specjalistów oraz słaba infrastruktura sprawia, że powyższa sytuacja nie musi być wyjątkiem.
            To tylko jedna, bardzo przykra historia. Zazwyczaj jednak takie, wydawałoby się, pojedyncze przypadki pokazują pewien obraz całości. Nie chodziło mi, oczywiście, o to, żeby pokazać, że Chińczycy mają problemy psychiczne, a o to, żeby przekazać rzeczywisty obraz Chin. Chiny to nie tylko Pekin, Szanghaj i Guanhzhou, to także mnóstwo innych miejsc, gdzie ludzie nie odczuwają tego, że Chiny są wiodącą światową gospodarką.




Spodobał Ci się ten artykuł???



Oto kilka podobnych:
(Fotograficzne inspiracje) Jak się wychowuje dziecie w Chinach???
Młodzi Chińczycy a homoseksualizm.
[Fotograficzne inspiracje] Jak wygląda nauka w chińskim liceum???
Chińska prowincja...

1 komentarz:

  1. Nawet jeśli w Chinach odnotowuje się postęp technologiczny, to są i będą konsekwencje systemu, który tam panował i panuje. Biedni ludzie. Postęp technologiczny nie zrekompensuje wielkich strat w innych sferach.

    OdpowiedzUsuń