środa, 28 sierpnia 2013

[Fotograficzne inspiracje] Jak wygląda nauka w chińskim liceum???

                      Poraz kolejny praca dostarczyła mi ciekawego tematu, mianowicie jak wygląda życie ucznia, młodego człowieka w liceum. Do tego ten mały przykład jak korzystać z telefonu kiedy teoretycznie się nie powinno:)
              Gdyby edukacja wygladała tak samo jak u nas i nakładałoby się to z moimi własnymi wspomnieniami, to wcale nie byłoby to ciekawe. A jednak jest jakby inaczej:)
                Jak mi opowiedziała moja uczennica w ostaniej klasie liceum, wstaje codziennie o 6.oo rano, co może nie jest wyczynem dla dziewczyny. Ja osobiście jak miałem na 8.oo to wstawałem o 7.40 i też było dobrze:)
                      W ostatniej klasie mają tylko 6 przedmiotów- chiński, angielski, historię, matematykę, nauki polityczne i geografię. Książek ze sobą nie noszą, by byłoby to ze szkodą dla ich kręgosłupów. Dziewczyna wychodzi o 7.oo rano i wraca do domu przed 20.oo, a często po. Jako, że książki zostają w szkole, to zadania domowe także robią w szkole. 


                      W weekend teoretycznie nie ma lekcji, ale i tak każdy amibitny uczeń o 8.oo rano melduje się w szkole i zaczyna odrabiać pracę domową. Sobota i niedziela bez wyjątku. Szkoła jest otwarta do 23.oo, także jeśli ktoś ma potrzebę może zostać do tej godziny.
                      Chińscy uczniowe nie mają wakacji. To znaczy teoretycznie mają, ale zostają zawaleni ze wszystkich stron pracą domową, także czasu na relaks za bardzo nie ma. 2 miesiące laby latem i zimą( Chińczycy mają przerwę miesięczną zimą) nie wchodzi w grę. Jeden z uczniów powiedział mi niedawno, że lekcja angielskiego, to jego jedyna rozrywka w ciągu dnia. A tak to tylko praca domowa i te rzeczy.
                           Nie chodzi o to, że to liceum, za chwilę matura, studia. Homework totaj słowo klucz. Od początku edukacji jest tego baaaaardzo dużo. Zawsze jak pytam "co robicie w czasie wolnym?" to słyszę "homework". Szlag mnie trafia, bo wolałbym sobie pogadać o czymś więcej, a tu tylko homework i homework.
                               Dowiedziałem się również, że nauczyciele w prowincji Guandong są podobno bardziej otwarci i nowocześni. Pozwalają jeść i pić na lekcji. Pozwalają korzystać z telefonów. Można nawet wejść z nauczycielem w dyskusję:) Ciekawi mnie jak to wygląda w innych prowincjach, pewnie musztra że szok!
                         Właściwie nie mnie oceniać, czy to dobrze czy źle, że młodzi ludzie nie mają czasu na nic innego poza szkołą, homeworkiem, jedzeniem i spaniem. Może dzięki temu nie ma w Chinach miejsca na różnego rodzaju patologie. Z drugiej strony jak się tyle uczą, to czemu tak mało wiedzą o świecie???
                        To napewno temat rzeka i trzeba znać wszelkie aspekty. Nie mniej jednak uważam, że 7 dni w tygodniu w szkole to za dużo....
                                  AAA no i fotce powyżej widać jacy spryciarze z tych Chińczyków:)






Spodobał Ci się ten artykuł???


Oto kilka podobnych:
(Fotograficzne inspiracje) Jak się wychowuje dziecie w Chinach
Młodzi Chińczycy a homoseksualizm.
Chińska szkoła publiczna- Witaj w raju!
Podróba na podróbie goni podróbę




6 komentarzy:

  1. hahahaha, dobre, tylko jak klikać i nie zostać zauważonym ??? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak lekcja nudna można po prostu puścić filmik i oglądać bez klikania:)

      pozdr

      Usuń
  2. sposób na komórkę - nieprzeciętnie dobry, niepodejrzewałabym Chinczyków o taką kreatywność..:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To już wolę być głupia i szczęśliwa. I wiem dlaczego nic nie wiedzą. W liceum uczyłam się rzeczy, które mi się nie przydały i nie przydadzą, więc się kuło do testu i szybko zapominało. Np na fizyce, kiedy nauczyciel pisze tasiemcowe równanie (wszyscy już dawno się zgubili i uznali, że skoro to kosmos, to mają to gdzieś). Wkurzona zapytałam do czego w ogóle używa się tego wzoru i tych równań w życiu, jakie jest praktyczne zastosowanie? A on, że trochę do budowy pewnej części w głowicach atomowych, ale praktycznie to się tego nie używa. To był mój koniec z fizyką.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda taka, że mało edukowany naród łatwiej utrzymać pod kontrolą. Ja fizyki też nie trawiłem, ale jakieś podstawy każdy powinien mieć. Przykładowo czemu jabłko spada z jabłonii. Budowa głowic atomowych? lepiej żeby w szkole tego nie uczyli:)

      pozdr

      Usuń