czwartek, 28 sierpnia 2014

Gulangyu- Fotopożegnanie z Xiamen, cz. 2

                        Dziś ciąg dalszy fotorelacji z wizyty na Gulangyu. Co ciekawe mieszka tam aż 20 000 ludzi. Z kolei nie ma tam jakotakiego ruchu kołowego. Jedyne dozwolone środki lokomocji, to wehikuły elektryczne i siła mięśni. Widać, to szczególnie przy nabrzeżu. Z łodzi wyładowuje się towary, a ludzie zazwyczaj sami, za pomocą wózków, przewożą je w głąb wyspy. Można odpocząć od hałasu i smrodu samochodów, za to liczba turystów jest przeogromna. Aż dziwne, że jeszcze nie wdeptano wysepki z powrotem pod wodę.





                      Poniżej transport wody pitnej zajechał. Wywalili na brzeg, a mrówki rozniosą, gdzie trzeba.....

                        Pora drzemki! W Chinach, to naprawdę piękna sprawa. Zmęczony??? Po coś tę ławkę w końcu postawili. Nikt nie ma z tym problemu)


                       Jest sklepik...


                        ... ale nie za bardzo wiadomo jak się zachować, skoro szefu kima:)









                       Proces robienia "selfie", to w Chinach trudna i długotrwała sztuka.









                        Czy się stoi, czy się................:)


                        Wentylator ze zraszaniem:) Super!!!





Spodobał Ci się ten artykuł???



Oto kilka innych, dotyczących Gulangyu:
Gulangyu Island
a co tam Panie w polskiej kulturze???
Gulangyu- Fotopożegnanie z Xiamen cz. 1

środa, 27 sierpnia 2014

Gulangyu- Fotopożegnanie z Xiamen cz. 1

                        W Xiamen "wytrzymałem" prawie dokładnie rok. Przyjechałem chyba gdzieś koło 7 września 2013 roku. Jednak wiatr zmian zawiewa mi w twarz dość często, więc znów przyjdzie mi się przenieść.
                        Udało się się zostać stypendystą. Fajne uczucie, tym bardziej, że w Polsce żadnego stypendium nigdy nie miałem. Na socjal się nie łapałem, na naukowe też nie:( Choć był taki rok, że zabrakło mi tylko 0,01 do tego by się załapać na najniższy poziom. No i pomocną dłoń wyciągneli Chińczycy. Dziękuję bardzo!!! 
                        Byłem przekonany, że semestr w Dalian zaczyna się mniej więcej w tym samym czasie, co tutaj, czyli koło połowy września. A tu niespodzianka! Zaczynają już od pierwszego września. Poinformowano mnie o tym wczoraj, także muszę się zwijać w podskokach:)




                        Otrzymałem to stypendium, więc może nie wypada krytykować, ale nikt mnie o tym nie poinformował aż do zeszłego tygodnia. Dopiero, kiedy sam z siebie napisałem maila do ambasady, okazało się, że wszystko poszło po mojej myśli. A gdybym nie napisał tego maila??? To pytanie pozostanie bez odpowiedzi na wieki:) Nie będę drążył....
        
                        Xiamen, to naprawdę piękne miasto. Trochę nawet mi szkoda, że je opuszczam. Mam jeszcze kilka dni, więc zamierzam się odpowiednio pożegnać. Odwiedzić ulubione, najciekawsze miejsca. Dzisiaj fotorelacja z wyspy Gulangyu- bardzo uroczej wysepki nieopodal Xiamen. Płynie się tam promem, trwa to jakieś 5 minut, także bardzo wygodnie. Klimat fantastyczny, widać mieszankę architektoniczną, przemieszane wpływy europejskie i chińskie. Cudo!!!

                        Tym razem z większym uwzględnieniem czynnika ludzkiego...



























Spodobał Ci się ten artykuł???


Oto posty dotyczące moich wrażeń po przyjeździe do Xiamen:
Xiamen- pierwsze wrażenia
Xiamen- mało chińskie miasto
Pierwszy tydzień na Campusie

czwartek, 14 sierpnia 2014

[Przegląd Prasy Chińskiej] Dobre disco

                       Każdy, kto odwiedził Chiny napewno zauważył, że wieczorami na placach, w parkach zbierają się ludzie starsi po to, aby oddać się przeróżnym rozrywkom. Bardzo często są to zajęcia taneczne. Osoba ogarniająca "biznes" przyprowadza ze sobą wielki głośnik na kółkach, co by było do ruczego tańczyć. Osoba z głośnikiem jest też oczywiście instruktorką tegoż tańca. Ludzie, którzy przechodzą na zajęcia, a wcale nie jest ich mało, zostawiają jej po 5-10 yuanów( tak przypuszczam:). Wystarczy policzyć jak dobry może to być biznes.
                       Pamiętam, że jak przyjechałem do Azji, byłem wcale niemało zaskoczony tym, że ludzie starsi bardzo dbają o to, żeby zarzyć trochę ruchu. Czy to w Wietnamie, czy w Chinach było podobnie. O 6.oo rano lub nawet wcześniej standardowo gimnastyka, tai chi itp. Pamiętam, że kiedyś dość wcześniej jechałem na lotnisko. Dosłownie każdy plac, jakakolwiek wolna przestrzeń, były wypełnione ludźmi zajętymi ćwiczeniami przeróżnego rodzaju. Fantastyczna sprawa jeśli porównamy to do tego, co znamy z naszego podwórka.

piątek, 8 sierpnia 2014

Jinmen- refleksja i więcej zdjęć

              Po ostatnim poście naszła mnie refleksja, że ciągle tylko krytykuję tych Chińczyków. Z tego powodu czuje się w obowiązku lekko sprostować to wszystko. W końcy gdyby wszyscy co do joty byli tacy tragiczni, to nie wytrzymałbym tutaj już ponad półtora roku.
              Więc chciałbym powiedzieć, że z reguły są to uśmiechnięci, sympatyczni, skorzy do pomocy ludzie. Największym problemem jest ta ich mnogość. Wszędzie tłoczno: na ulicy, w autobusach, wszędzie. Stąd, w moim przypadku, biorą się różne frustracje i chęć zabijania:) No, ale cóż, właściwie to nie ich wina, że jest ich tak dużo:D
               Na drugim biegunie mamy ten Jinmen, gdzie w największym miasteczku żyje niewiele ponad 30 000 ludzi. Toż to nawet mniej niż w moim mieście rodzinnym! Nie trzeba się nigdzie przepychać, wszędzie można dojść na piechotę, więc nie trzeba przeżywać przymusowego przytulania się, połączonego z wąchaniem, które mamy w autobusach nacodzień. Ludzie są bardzo rozmowni, zainteresowani, bo może w tak małej społęczności nie ma z kim pogadać albo każda nowa twarz jest okazją, żeby się conieco nowego dowiedzieć o wielkim świecie. W Xiamen za to nie trzeba szukać wielkiego świata, turystów przybywa tu corocznie miliony, więc nikt nowymi twarzami się nie przejmuje. Wszechobecna anonimowość robi swoje.

środa, 6 sierpnia 2014

Jinmen- złota brama do Tajwanu

                Tylko 2 kilometry od wybrzeża Xiamen znajduje się mały archipelag wysp Jinmen, co jeszcze bardziej ciekawe archipelag ten należy do Republiki Chińskiej, czyli Tajwanu. Spoglądając na mapę wydaję się to wręcz dziwne, jednak w wyniku burzliwych lat 50tych XX wieku, kiedy to dochodziło do ogromych napięć między komunistami z Chin kontynentalnych, a nacjonalistami, którzy w wyniku wojny cywilnej musieli chronić się na wyspie Tajwan, doszło do podziału, który przetrwał aż do dzisiaj.
                Jinmen przez wiele lat był miejscem koncentracji infrastruktury militarnej, co uniemożliwiało rozwój np. turystyki. Dopiero w 2003 roku otwarto archipelag dla turystyki i turystów z Chin. Rzeczywiście prom, którym plynąłem był wypełniony po brzegi. Część to turyści, a część Tajwańczycy, dla których najtańszą opcją dostania się np. do Taipej jest właśnie prom do Jinmen, a potem krajowy lot na wyspę Tajwan. Z kolei dla wielu obcokrajowców jest to najlepsza opcja, aby w związku z wymogami wizowymi raz na trzy miesiące opuścić Chiny.
                Dla wszystkich, którzy podróżują po prowincji Fujian jest to, moim zdaniem, świetna opcja, żeby, choćby przez 1 dzień, poczuć klimat, teoretycznie podobnego, a w praktyce zupełnie innego kraju.
                Ja planowałem zostać na 2 dni, jednak odstraszyły mnie ceny noclegów, które wahały się od 100- 150zł za hostel, do 400zł za pokój. Bardziej opłacało się wrócić:(
                Mimo, że nie zobaczyłem wszystkiego, co mogłem, to jednak jestem bardzo zadowolony. Jinmen ma do zaoferowanie wiele atrakcji związanych z militarną stroną wyspy. Muzea broni, tunele itd. Wyspa jest połączona tunelami, co generalnie jest bardzo ciekawe. Jadnak po tym, co widziałem w Wietnamie, w Ho Chi Minh, nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. To, co widziałem tam, naprawdę pozostaje w pamięci.
                Największe miasteczko archipelagu to Jincheng liczące niewiele ponad 30 000 mieszkańców. Wspaniale dla odmiany znaleźć się w tak spokojnym i cichym otoczeniu. Co mnie zaskoczyło, to mnogość przeróżnych świątynek. Można je spotkać praktycznie na każdym rogu. Do tego, bardzo ciekawa architektura: wąskie uliczki, niewysokie budynki, kramy z różnymi różnościami, tworzą bardzo przyjemny klimat tego miejsca.
                Co ciekawe, z wielu miejsc można wciąż obserwować wieżowce Xiamen. Mimo, że to tak blisko, to życie toczy się w innym tempie. Ludzie również są zupełnie inni. Pewnie dlatego, że to raczej głęboka prowincja(wystarczy spojrzeć na mapę). Jednak różnice widać gołym okiem. Ludzie uśmiechnięci, skorzy do pomocy. Zagadują, pytają a kto? a skąd? a po co? itd. W Xiamen porzuciłem już dawno możliwość pytania Chińczyków o drogę. Oni i tak nigdy nic nie wiedzą i tylko próbują jak najszybciej odprawić kogoś z kwitkiem. Do tej pory pamiętam te kilka razy, kiedy ktoś wiedział i pomógł:) Podczas tej wycieczki pytać trzeba było wiele razy, za każdym razem skutecznie, z uśmiechem i krótką pogawędką na tematy różne.
             
               
tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

Kwatera główna wojska z czasów dynastii Qing. Powyżej więzień, poniżej narada i dowódca z żoną.

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

                Spacer najdłuższym tunelem na wyspie, ponad 2 km.

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

                Powyżej widać właśnie xiameńskie drapacze chmur:) 

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

               Powyżej budka telefoniczna. W tradycyjnym chińskim jinmen= 金門. I tak na wielu punktach infrastruktury publicznej:)

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi

tajwan, kinmen, jinmen, dzień dobry hanoi








Spodobał Ci się ten artykuł???


Oto kilka innych:
Tunele pod Cu Chi
Muzeum Pozostałości Wojennych w Sajgonie
O co chodzi Tajwanem???
Chińska prowincja...