wtorek, 21 stycznia 2014

Chiński Nowy Rok

               Wielkimi krokami zbliża się najważniejsze Święto w chińskim kalendarzu, czyli Nowy Rok lub też Święto Wiosny. Jak w każdej kulturze ludzie spędzają ten czas w domu, otoczeni rodziną.  
               Ja już drugi rok z rzędu nie będę obserwował tego, co w Chinach dzieje się w tym czasie. Jestem pewien, że byłoby to fantastyczne doświadczenie, jednak mnie, podobnie jak miliony Chińczyków, ciągnie do domu. 
Z resztą pozostanie w Chinach 
w tym okresie również wiąże się 
z pewnego rodzaju ryzykiem. 
               Być może jestem w błędzie, ale uważam, że w tym okresie najlepiej jednak z Chin się ewakuować. Większość z moich kolegów studentów pozostało w Chinach, głównie dlatego, że są poza domem od września, więc do domu jeszcze ich nie ciągnie. Dla tych osób pozostają
 3 opcje.  
               Pierwsza z nich to pozostanie na campusie. Można się uczyć, nadrabiać zaległości filmowe i serialowe albo pisać pracę licencjacką:) Problem jest taki, że w tym okresie campus zamieni się w pustynię, zero ludzi, sklepy pozamykanie, stołówka tak samo. Dodając do tego fakt, że nasz "nieszczęsny" campus jest pośrodku niczego sprawia, że osoba, która się zdecyduje na tę opcję może się borykać z kłopotami aprowizacyjnymi oraz z brakiem szans na spotkanie istot żywych:)
               Druga opcja, chyba najbardziej popularna, to zwiedzanie innych krajów azjatyckich. Loty są dość tanie, a w tym okresie wycieczka na południe może być całkiem przyjemna jeśli chodzi o temperatury. Z tego powodu kilka osób pytało mnie czy Wietnam jest dobrym kierunkiem. Oczywiście jest bardzo dobrym, ale równie blisko jest też do Tajlandi, Malezji, na Filipiny itd. itp. Gdyby nie potrzeba powrotu do domu, to na pewno wylądował bym w jakimś ciepłym kraju:)
              Trzecia opcja najbardziej trudna i ryzykowna to podróżowanie po Chinach. Jak wiadomo w związku ze Świętem Wiosny dochodzi w Chinach do największej, znanej, migracji ludności. Wystarczy wspomnieć, że w tym okresie około 800 mln ludzi wraca do domu. PKP szykuje dantejskie sceny przy każdym długim weekendzie w maju czy czerwcu. Skala byłaby porównywalna gdyby na majówkę zechciało koleją podróżować ok. 30 mln Polaków. Koleje w Chinach są naprawdę świetnie zorganizowane, ale oczywiście taka liczba ludzi sprawia, że okres ten jest zdecydowanie najgorszy na "bujanie się" po Chinach.
               W Chinach zasada jest taka, że bilety na dany pociąg można zakupić 20 dni przed odjazdem pociągu. W styczniu już 5 minut po otwarciu możliwośći zakupu, biletów nie ma! Ludzie, którzy mogą pozwolić sobie tylko na najtańsze pociągi często koczują kilka dni na dworcach w nadziei na zakup jakiegokolwiek biletu. Często się nie udaje, a te Święta są dla ludzi często jedyną okazją, żeby odwiedzić własne dzieci.
               Polecam obejrzenie filmu dokumentalnego pt."Ostatni pociąg do domu". Nie jest to przyjemna historia jednak, w dużej mierze, pokazuje czym w rzeczywistości jest ta największa migracja ludności.


                Święto Wiosny jest dla Chińczyków okresem bardzo radosnym, jednak to, co je poprzedza jest nierzadko przeżyciem traumatycznym.









Spodobał Ci się ten artykuł:


Oto kilka innych o podobnej, poważnej tematyce:

O co chodzi Tajwanem???
Młodzi Chińczycy a homoseksualizm.
Chińska szkoła publiczna- Witaj w raju!
[Przegląd Prasy Chińskiej] Czy aborcja to temat tabu w Chinach???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz