środa, 22 maja 2013

Majówkowe ostatki

                        Tyle narzekałem na zupełną komercjalizację przyrody na Hainanie, a zapomniałem zamieścić najbardziej niesamowite zdjęcie, jakie udało mi się zrobić w tzw. lasach tropikalnych.
                        Możnaby pomyśleć, że może udało się odkryć jakiś nowy gatunek jakiegoś zwierzęcia. Niee, nie tym razem....



                   Lasy deszczowe pełną parą:) Można się popluskać w basenie z widokiem na zatokę Yalong i liczne wysepki. Generalnie bajka, ale jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to jednak przesada, dewastacja przyrody itd.


                           Zaraz obok basenu można wynająć sobie domek letniskowy(zdjęcie poniżej)
 i spędzić urlop w tropikalnym raju. Tylko, że szczerze mówiąc, z basenem i domkami to już nie jest las tropikalny tylko najzwyklejszy ośrodek dla turystów.
                           Także jeśli ktoś chce zobaczyć prawdziwy las tropikalny, to musi uważać, żeby nie zobaczyć jakiegoś "picu na wodę".




                          
            Moim zdaniem miejsca tego typu są wspaniałe same w sobie i nie trzeba ich wzbogacać jakimiś zupełnie zbędnymi urządzeniami. Ale może to tylko moja opinia. 
                  Po zrobieniu tego ostatniego zdjęcia nastąpiło małe oberwanie chmury. Przygoda przednia...
                      To tyle na temat majówki 2013....





Spodobał Ci się ten artykuł???


Oto kilka podobnych, dotyczących podróżowania:

Hainan- chińskie Hawaje
Hainan i "unikalne" lasy deszczowe
Delta Mekongu
Zatoka Halong 3.0




2 komentarze:

  1. chociaż straszna ze mnie baseniara, to też uważam, że sa pewne granice i w takich miejscach natura powinna się rzadzić włąsnymi prawami, bez ingerencji techniki i ulepszaczy różnych.

    OdpowiedzUsuń
  2. :)Gdyby mnie było stać na taką eskapadę z przyjemnością popływałbym i to przy samej krawędzi.To musi być niesamowite uczucie brak ciążenia i ten widok wyobraźnia podpowiada "latam,latam"

    OdpowiedzUsuń