sobota, 25 maja 2013

Parę słów o chińskim piwie.....

                       Chiński rynek browarniczy jest największy na świecie, a przynajmniej, ma największy potencjał, jak z resztą w każdej innej dziedzinie:)
                       Mimo to wybór wcale nie jest duży. W każdym sklepie spożywczym można znaleźć kilka rodzajów i tyle. Nie tak jak w Polsce, gdzie zazwyczaj cały regał ugina się pod ciężarem napoju bogów.
                       Jeśli chodzi o piwa zagraniczne, to króluje amerykański Budweiser- Chińczycy nazywają tę markę- BI-ŁI. Inne jak Heineken czy Carlsberg są do znalezienia tylko w supermarketach.
                        
                       Ja upodobałem sobie piwo YangJing. Nazwa pewnie mówi niewiele, ale jest to piwo wyjątkowe z kilku względów.
                       Po pierwsze, zostało mi polecone przez kolegę Niemca. Skoro Niemiec dopuszcza do siebie myśl, że można pić coś poza piwem niemieckim to znaczy, że to coś musi być dobre.
                       Po drugie zafascynowała mnie aż 9 letnia tradycja tego piwa. Zdecydowanie, popijając ten trunek można wyczuć lata tradycji, dzięki której każdy łyk jest niemal podróżą w czasie do roku 2004, kiedy to pierwsza kropla tegoż napoju zaspokoiła pragnienie jakiegoś chłopa:)


                      Rzeczywiście to niecodzienny widok. W Polsce strategia raczej jest taka, że piwo musi mieć conajmniej 500-letnią tradycję i 150 medali- bez tego ani rusz:)

                      Kolejną ciekawą rzeczą jest możliwość wygrania 2. butelki piwa. W tym celu wystarczy odczytać napis pod kapslem. Napis oczywiście w słynnych "krzaczkach". No, ale dla takiej przyjemności można nauczyć się wszystkiego. Na szczęście o ewentualnej wygranej decyduje jedyny, ostatni znaczek, więc nie ma większego problemu.



                Co ważne, możliwość wygranej nie jest tylko zabiegiem marketingowym z niższej półki. Rzeczywiście można wygrać i dzieje się to nagminnie. Wystarczy powiedzieć, że pewnego razu przy zakupie 4 piw, aż 3 okazały się zwycięskie. Dzięki cudownemu rozmnożeniu z 4 piw zrobiło się 7. Tak to tutaj działa! 




                     Także życzę Miłego Wieczoru....




Spodobał Ci się ten artykuł???


Oto kilka podobnych:

Żubrówka po chińsku
"Wódka" ryżowa
Raport cenowy




6 komentarzy:

  1. Nieźle...
    Nie wiedziałam o tym !

    OdpowiedzUsuń
  2. W Guangdongu mnie powalilo Pear River. Mniej lansowane niz Tsingdao, Harbin, czy Snow a na moje gardlo lepsze. Za cholere poza twoja prowincja nie moge znalezc....
    pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pearl River jest ok, ale jakoś za bardzo mnie głowa boli po tym piwie:)

      pozdr

      Usuń
    2. już lubię ten browarek, z braku wychylam 2 Perły

      Usuń
  3. Z tym wygraniem piwa, to żadna nowość i rewelacja.. W Polsce mamy od tego Harnasia ;-P rzeczywiście dają piwo gratis jak pod kapslem jest odpowiedni napis ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadza się, ale coś mi się zdaje, że aż tak często się nie wygrywa...


      pozdr

      Usuń