piątek, 9 listopada 2012

Wietnam vs Chiny 2.0



Internet

           Chińczycy niestety blokują wszystko, co może się przyczynić do "moralnego zepsucia" ich młodzieży. Jednym słowem podczas pobytu w Chinach zapomnij o facebooku, youtubie, a często nawet o zwykłych serwisach informacyjnych z kraju rodzinnego.
           W Wietnamie jest podobnie, z tą różnicą, że mimo blokowania np. facebooka, każdy młody Wietnamczyk ma konto i używa tego na potęgę. Młodzi Chińczycy natomiast, zazwyczaj, nie mają zielonego pojęcia o fejsie czy youtubie.
            Oczywiście na wszystko jest sposób, więc ja sobie po cichu korzystam ze wszelkich dobrodziejstw internetu. Poza tym nie wiedzieć czemu nawet mój blog jest zablokowany na terenie Chin. Ich strata!


Obyczaje

            O tym już trochę pisałem. Bekanie, charkanie, plucie to codzienny widok i chyba nic nie da się z tym zrobić. Ktośtam mi opowiadał, że właściwie tylko starsi to robią. A wiąże się to z tym, że dawno temu propaganda głosiła, że z terenów Mongolii( nie wiem tylko czy tej Zewnętrznej czy Wewnętrznej) napływa wiele pyłu z pól lessowych, więc trzeba pozbywać się tego z dróg oddechowych. Nie wiem czy to prawda, ale kto wie! 

 Wiedza o świecie

            Zauważyłem, że Chińczycy bardzo mało wiedzą o otaczającym świecie. Już nie czepiam się, że ktoś nigdy nie słyszał o Polsce, w Wietnamie było podobnie. Europa to Wielka Brytania, to duże na zachodzie to Ameryka, jest jeszcze Japonia i Korea i tyle, no jeszcze Rosja na północy. Z drugiej strony chyba nie ma co się dziwić, jak się pochodzi z tak ogromnego kraju, to po co zaśmiecać sobie głowę jakimiś nic nieznaczącymi "karzełkami"?
                
               Póki co, to by było na tyle. Jeśli w przyszłośći coś mi wpadnie w oko, a napewno wpadnie, to będę się dzielił na bieżąco.

                Nie chcę żeby ktoś odniósł wrażenie, że jestem jakoś negatywnie nastawiony do Chin. Po prostu wszystko jest nowe, więc potrzebuję trochę czasu na aklimatyzację. Czuję, żę będzie tylko lepiej i zadomowię się tutaj na dobre.





Spodobał Ci się ten artykuł???


Oto kilka podobnych:

Wietnam vs Chiny
Druga strona majówki- Ludzie!!!
Chińska szkoła publiczna- Witaj w raju!
Chińskie cuda i kontrasty









8 komentarzy:

  1. "...na dobre.", jak mam to rozumieć?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nam tlumaczono i wyczytalismy to gdzies rowniez, ze bekanie jest pochwala po zjedzonym posilku. Smakowalo? To wypada sobie glosno beknac. Wypada tez ciamkac przy jedzeniu. I tez raczej starsze osoby slychac w jadlodajniach czy innych przybytkach z jedzeniem. Mlodsze pokolenie juz jest uczone ze to jednak niewypada.
    Czekam na wiecej twoich spostrzezen, dobrze sie czyta.
    E.T. Ewa z Singapuru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako pochwała po jedzeniu, to nawet, zdaje się, w Niemczech był taki obyczaj.

      A tak po prostu na ulicy, to ciężko ogarnąć umysłem:)
      pozdrawiam

      Usuń
  3. :)To po za nauką języka masz jeszcze inne zadanie.Krzewić kulturę jakże inną dla tubylców i pokazywać,że to nie małe takie w Europie to Polska.
    Azja i największa jej część od wielu lat mnie fascynuje, nie było mi dane (niestety już nie będzie) zobaczyć,doświadczyć,ani jednego ani drugiego.
    Z ogromną uwagą śledzę Twoje życie w tak bardzo egzotycznym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli to nie zbyt osobiste, to chciałbym spytać dlaczego już nie będzie Ci dane?

      pozdrawiam

      Usuń
  4. :)Postępująca choroba (kręgosłup) przykuła mnie do okien.Okna jako okna w pokoju i okna jakim jest monitor komputera.Ostatnia wyprawa jaką planowałem właśnie do Wietnamu wzięła w łeb jakieś dwa lata temu.Na część pytania już znasz odpowiedź,druga to wynikające z pierwszej względy ekonomiczne.Nie nie biadolę,większość koło siebie robię bez pomocy osób drugich i oby tak było jak najdłużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam i mam nadzieję, że jednak uda CI się odbyć jeszcze wiele podróży.

      Usuń