Ostatnio na blogu było trochę głucho. Złożyło się na to kilka powodów. Właściwie, to może tylko 2. Po pierwsze zaczęły się wakacje, a zawsze pierwsze wolne dni mijają mi na nicnierobieniu i generalnie na radości, że nie muszę nigdzie iść, jak czegoś chcę to mogę kiwnąć palcem, cała reszta mnie nie obchodzi.
Oczywiście po kilku dniach spędzonych pod znakiem małej aktywności psycho-ruchowej i tenisa przyszła pora na planowanie tego, co będę robił przez najbliższe 3 tygodnie. Tym razem wybór padł na Pekin. Stolica+ Wielki Mur to takie jedne z najważniejszych miejsc, jakie trzeba w Chinach zobaczyć. Jeśli nie, to potem nikt nie uwierzy, że się w Chinach było. "Muru nie widziałeś, w Pekinie nie byłeś?".
No więc jadę. Na początek spędzę kilka dni w Pekinie. Ogarnę te wszystkie sztandarowe atrakcje, upoluję kaczkę, potem zjem ją po pekińsku. Generalnie mam takie cel, żeby nie latać po jakichś muzeach, których pewnie są w Pekinie miliony. Chcę się pokręcić po tych historycznych miejscach, jak mi któreś szczególnie przypadnie do gustu, to sobie przycupnę na kilka godzin i poddycham klimatem jednej z najstarszych cywilizacji. Nie będę się nigdzie spieszył. Bo przecież to nie wyścig, żeby zobaczyć jak najwięcej, w krótkim czasie, tylko MOJE WAKACJE!!!
Kolejnym etapem będzie Wielki Mur. Tutaj też chciałbym ominąć te najbardziej komercyjne, odrestaurowane częście muru. Chciałbym zobaczyć coś autentycznego, a nie stado Chińczyków, dla których moja, jakże urodziwa, twarz będzie jeszcze większą atrakcją niż sam mur.
Tam też chciałbym spędzić 2-3 dni. Pospacerować, posiedzieć, popatrzeć, pooddychać. Żadnego pośpiechu, bo to przecież w dalszym ciągu MOJE WAKACJE.
Jak już mi się znudzi, to ruszę w drogę powrotną. Póki co plan jest taki, żeby wybrać się na spływ rzeką Jangcy. Podobno widoki są niesamowite. Po kilku dniach w Pekinie przyda mi się trochę przyrody.
Jeśli ktoś z czytelników był i chciałby polecić miejsca w Pekinie czy okolicach, które warto zabaczyć, to będę bardzo szczęsliwy.
Jeśli jest ktoś kto akurat wybiera się w te strony, to też możemy zorganizować jakieś spotkanie:)
Z publikowaniem postów będzie raczej kłopot, bo nie biorę ze sobą laptopa. Poza tym posiadanie bloga na googlach nie jest najlepszą opcją w Chinach. Tak czy siak będę się starał wrzucać jakieś relacje na fejsbookowy funpejdż
Byłam w Pekinie dwa razy, za każdym razem mniej więcej 3-4 dni. Mogę powiedzieć, że widziałam już te "największe" atrakcje, choć na pewno daleko do zobaczenia wszystkiego, co zobaczyć warto.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, warto zajrzeć do dzielnicy hutongów i dać sobie trochę czasu, żeby się tam pokręcić. Byłam w dwóch takich dzielnicach - jedna bardzo blisko Zakazanego Miasta, pełna turystów i komerchy, i druga z naprawdę świetnym klimatem i masą klimatycznych restauracji, starych sklepów i knajpek. Polecam tą drugą, nazywa się Dazhalan i można tam zjeść przepyszną kaczkę, są też uliczne stragany z przekąskami. Są tam i eleganckie restauracje z długą historią jak i skromne knajpki z równie pysznym jedzeniem.
Poza tym wiadomo - warto zwiedzić Zakazane Miasto, na to trzeba dobrych kilku godzin. Jest masa turystów, ale moim zdaniem i tak warto.
Jeśli interesują Cię świątynie, to polecam Yonghe Temple. Moim zdaniem ciekawsza niż słynna Temple of Heaven, można się tam wyciszyć jak już minie się handlarzy kadzidełkami i innymi cudami sterczącymi przed wejściem ;)
Summer Palace też ma swój urok, ja byłam tam zimą, ale latem musi być tam pięknie. Dobre miejsce, żeby zobaczyć trochę zieleni w Pekinie :)
Zatem śledzić fejsa będę i czekam na jakąś relację po powrocie! Wycieczka brzmi super i już mnie zazdrość zżera... Udanych wakacji zatem ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie napisałem, że ta wycieczka z przyczyn losowych jest przełożona...
Usuńale będą inne
pozdr
Byłam w Pekinie w sumie 3 razy, z czego dwa po około 10 dni lub 20. Raz byłam zimą, raz latem więc oglądałam Pekin w różnych odsłonach. Jeśli na Mur to radzę pojechać na odcinek Mutianyu, gdyż jest bardziej malowniczy i mniej oblegany. W dodatku jest tam ogród z jaskinią, które warto przy okazji obejrzeć. Polecam obejrzeć też świątynię konfucjańską, koło której jest niezwykle klimatyczna herbaciarnia. Mieści się ona niedaleko świątyni tybetańskiej. Summer Palace czy zimą czy latem jest świetne i też radzę tam pojechać. Zresztą gdybyś potrzebował jakichś informacji chętnie służę pomocą. Pozdrawiam i życzę jak najszybszego wyjazdu (aby problemy paszportowe jak najszybciej się skończyły).
OdpowiedzUsuń